Wszystko zaczęło się kiedy miałem 5 lat, wtedy właśnie zobaczyłem w kinie film Walta Disneya: Król Lew, kto by pomyślał, że kiedykolwiek to bajkowe otoczenie zobaczę na własne oczy, doświadczając jednocześnie zapachów i dźwięków prawdziwej afrykańskiej sawanny. Jednak po kilkunastu latach, to dziecięce marzenie powróciło ze spotęgowaną siłą dając ogromną motywację do zaplanowania i zrealizowania tych kilku niesamowitych marcowych dni. W lipcu 2010 roku pod wpływem chwili i kilku niezbyt poważnych przemyśleń, a także pod naciskiem kilku niespecjalnie pozytywnych wydarzeń w życiu udałem się do biura podróży i zarezerwowałem miejsce na wycieczce swojego życia (tak wtedy o niej myślałem) i przyszedł czas na przygotowania. :)
Przygotowania rozpoczęły się od oglądania filmów przyrodniczych oraz fabularnych- tych kręconych na terenie Kenii oraz czytanie mnóstwa artykułów w Internecie a także odwiedzanie forów internetowych o tematyce podróżniczej. Następnie przyszedł czas na zakupy- przecież zimą ciężko kupić letnie ciuchy, buty i kremy z filtrem! :D Po przeszło 7 miesiącach, 13 marca 2011 roku o godzinie 4:00 dotarłem na lotnisko w Warszawie. Po odprawie, w trakcie oczekiwania na samolot, pojawił się dreszczyk emocji związany ze zbliżającym się, pierwszym w życiu lotem.. i to ponad 10-godzinnym!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz