To tu, To tam: grudnia 2014

sobota, 20 grudnia 2014

RPA i SUAZI; Dzikie oblicze Republiki Południowej Afryki; cz.II- Hluhluwe-iMfolozi Game Reserve

Cześć! 

Ostatnio cierpiałem na permanentny brak czasu na pisanie... Jednak już nadrabiam zaległości.
W ostatnim wpisie opisałem swoją wizytę w Parku Krugera... Dziś zapraszam do odwiedzenia innego rezerwatu dzikiej przyrody, znajdującego się w prowincji KwaZulu-Natal- Rezerwatu Hluhluwe. 

RPA- Hluhluwe
Moja podróż do tego rezerwatu przebiegała przez terytorium malowniczego królestwa Suazi- jednego z najmniejszych państw świata. Suazi niegdyś było bawialnią dla zamożnych mieszkańców RPA. To tutaj znajdowały się najpopularniejsze wśród Afrykanerów "domy uciech" oraz kasyna, które w tamtym okresie w RPA były zakazane. Dziś królestwo to boryka się z epidemią AIDS, podobnie jak bogaty "Wielki Brat"- RPA. Gospodarczo Suazi jest w 100% zależne od Południowej Afryki.

RPA

RPA

Suazi

Suazi

Suazi

Suazi

Suazi

Suazi
Późnym wieczorem udało się dotrzeć do bardzo przyjaznej lodży, w której spędziłem ostatnie dwie noce w RPA. Lodża mieści się wśród gęsto-porastającego sawannę buszu. W pobliżu często można zobaczyć pasące się żyrafy i antylopy, a na terenie lodży mieszkają koczkodany, krokodyle, węże i koza, z którą przesiedziałem trochę czasu w barze na ploteczkach :)

RPA- mój domek

RPA- bar w lodży

RPA- lodża

RPA- lodża

RPA- lodża

RPA- lodża

RPA- lodża

RPA- lodża
Już sam pobyt w lodży był fajną przygodą.... jedzenie posiłków wśród grasujących małpek i z widokiem na odpoczywające krokodyle.... ehh... :)
Ale przejdźmy do sedna. Rezerwat Hluhluwe słynie przede wszystkim z bardzo licznej populacji nosorożca białego (ponad 2300 osobników) Tutaj jak nigdzie indziej na świecie możemy oglądać żyjące na wolności nosorożce z bardzo bliskiej odległości, a ich wytropienie nie sprawia żadnych trudności. Już dla tych majestatycznych ssaków, warto odwiedzić rezerwat. 

RPA- Hluhluwe

RPA- Hluhluwe

RPA- Hluhluwe

RPA- Hluhluwe

RPA- Hluhluwe

RPA- Hluhluwe
W czasie pobytu w Hluhluwe udało mi się spotkać dzikie psy- likaony. Likaony są uznawane za jedne z najbrutalniejszych myśliwych Afryki. Zjadają one swoją ofiarę żywcem, w przeciwieństwie do wielkich kotów, które zabijają ofiarę przez uduszenie lub przegryzienie tętnic. 

RPA- Hluhluwe

RPA- Hluhluwe

RPA- Hluhluwe
A nie wyglądają na takich groźnych myśliwych. 
Oczywiście Rezerwat zamieszkują również inne spotykane na sawannie afrykańskie zwierzęta.

RPA- Hluhluwe

RPA- Hluhluwe

RPA- Hluhluwe

RPA- Hluhluwe

RPA- Hluhluwe


RPA- Hluhluwe

RPA- Hluhluwe

RPA- Hluhluwe

RPA- Hluhluwe

RPA- Hluhluwe

RPA- Hluhluwe

RPA- Hluhluwe

RPA- Hluhluwe

RPA- Hluhluwe

RPA- Hluhluwe

RPA- Hluhluwe

RPA- Hluhluwe

RPA- Hluhluwe

RPA- Hluhluwe

Park krajobrazowo przypomina odrobinę Park Krugera, jednak dla mnie wydawał się być przyjaźniejszy. Być może miało to związek ze zdecydowanie lepszą pogodą, niż tą w Krugerze.

RPA- Hluhluwe

RPA- Hluhluwe

RPA- Hluhluwe

RPA- Hluhluwe

RPA- Hluhluwe

RPA- Hluhluwe

RPA- Hluhluwe

RPA- Hluhluwe

RPA- Hluhluwe
To już koniec fotorelacji z Hluhluwe :) Jednak jeszcze nie opuszczę RPA w swoich wpisach... zachęcam do śledzenia bloga!