I tak nadszedł ostatni
dzień mojego safari po parkach i rezerwatach Kenii... Szybko to minęło, prawda?
Ale to nic, przecież jeszcze cały dzień w Masai Mara przede mną! Przez cały
pobyt w lodży na terenie Rezerwatu Masai Mara towarzyszyli nam Masajowie- pilnowali
także porządku podczas śniadania (aby niesforne małpki nie wkroczyły na teren restauracji).
Po śniadaniu wyjechaliśmy na drugie safari po Rezerwacie, tym razem nie było
już aż tyle emocji co w dniu poprzednim, ale mimo to byłem zachwycony i
starałem się jak najbardziej nacieszyć tą niesamowitą atmosferą, otwartymi
przestrzeniami oraz wszechobecnymi zwierzakami!
Następnie
odwiedziliśmy pewną wioskę masajską, w której doszło do porwania kobiet z
naszej grupy! Masajowie oprócz porwanych kobiet byli również w posiadaniu,
jakże rozkosznych, zwierzaków! ;D Zdradzili nam również odwieczny sekret
rozpalania ognia bez zapałek i zapalniczki! Otóż tym sekretnym składnikiem
jest..... kupka słonia... Cóż.. Jednak wolę zapałki.
Wizyta
w wiosce wywarła na mnie spore wrażenie... i uświadomiła mi, jak dużą drobne
gesty mogą sprawić komuś radość: kilka pudełek kredek świecowych i zeszytów
oraz pół kilograma cukierków wystarczyło, aby uszczęśliwić najmłodszych
mieszkańców a zakupy na targowisku (na którym oczywiście sprzedawały kobiety a
targowali się mężczyźni!) uradowały tych starszych. Po odwiedzinach przyszedł
czas na odpoczynek w lodży i lunch. Ja jednak postanowiłem obserwować
mieszkańców w okolicy, a w szczególności jednego "myśliciela", który
sprawiał wrażenie jak gdyby zastanawiał się nad sensem istnienia każdego źdźbła
trawy! :D
I tak nadszedł czas, na ostatnie safari... :( Podczas którego wśród licznych jak zwykle zwierzaków udało nam się zobaczyć... gepardziądka i te całkiem młode i troszkę starsze!!
I tak dobiegło końca ostatnie safari w Kenii... Jutro wyjazd do Nairobi, posiadłości Karen Brixen oraz na solidną wyżerkę w Carnivore Restaurant i powrót nad Ocean Indyjski.
cdn
super zdjęcia!!!!! Tez tam byłam z mężem , wspomnienia fantastyczne i ciagle myślimy o powrocie do naszej ukochanej Afryki .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
- Annowi -