To tu, To tam: KENIA: Dzień drugi

środa, 30 marca 2011

KENIA: Dzień drugi

Pobudka o 5 rano, szybkie śniadanie, pora ruszać! Przeszło dwugodzinna droga ukazuje prawdziwe oblicze afrykańskiego świata, które wywarło na mnie ogromne wrażenie.

        

Przez całą drogę do Parku Narodowego Tsavo towarzyszył nam upał- prawdziwy, afrykański upał- tak, tego mi było trzeba! :) Kiedy dotarliśmy na miejsce ujrzałem charakterystyczną i znaną mi z przewodników bramę wiazdową do tego największego parku Kenii.



Chwilę później spotkaliśmy pierwszych mieszkańców afrykańskiej sawanny! Prędko wymierzyliśmy w nich obiektywy aparatów fotograficznych, okulary lornetek i kamery cyfrowe- jednocześnie poczuliśmy, że nasze safari rozpoczęło się! :)





Mimo, że przed wyjazdem dowiedziałem się, że w Tsavo najtrudniej znaleźć zwierzęta, nasze pierwsze safari obfitowało w ogromną ilość słoni. ( W samym Tsavo żyje ich ponad 40 tysięcy) Dodatkową atrakcją jest ich nietypowe ubarwienie, które ma związek z wszechobecną ziemią o czerwonej barwie.









Droga do pierwszej lodży była tak jakby wejściem w całkiem inny, niż ten dotychczas znany mi, świat... w którym miałem pozostać przez najbliższe dni!









To nie był koniec atrakcji w pierwszym dniu safari! Kiedy dojechaliśmy do miejsca naszego pierwszego noclegu, od razu rzucił się w  oczy niesamowity widok z niemal  każdego miejsca na jej terenie!

Oprócz niesamowitych widoków lodża oferuje również dość nietypowych animatorów ;>



Popołudniowe safari rozpoczęło się od pytania kierowcy naszego busika: ready to a rock and roll?- pytanie to stało się hasłem przewodnim całej naszej wycieczki.






Największą niespodzianką jednak, był zaszczyt spotkania Króla Tsavo, potomka słynnego Ducha i Mroka- czyli lwa bez grzywy! 


Dzień zakończyłem wieczornym oglądaniem rodziny słoni przy wodopoju, której towarzyszyłem aż do zmroku.
cdn.

7 komentarzy:

  1. Witaj Dawid :)
    Fajne wrócić wspomnieniami i ponownie zachwycać się czerwonymi słoniami z Tsavo :) Brawo!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj!!! Boskie fotki, czekam na więcej!!! Podziwiam za zrealizowanie marzeń. Pozdrawiam Black Sister.

    OdpowiedzUsuń
  3. Pełen wypas !
    Jesteśmy pod wrażeniem. Zwierzaki jak modelki na wybiegu.

    Pzdr.
    Biurokrata & Biurokratka xD
    P.S. Następnym razem 'polar' musi być zabrany.

    OdpowiedzUsuń
  4. dziękuję, dziękuję!
    PASQD z polarem się pomyśli... ;p widzisz dałem radę bez!

    OdpowiedzUsuń
  5. Wspaniałe ujęcia :)
    AgaBlue

    OdpowiedzUsuń
  6. świetne fotki! :) aż się rozmarzyłem też tam pojadę bez 2 zdań :D - Art.

    OdpowiedzUsuń
  7. genialnie, zazdroszczę...

    OdpowiedzUsuń