To tu, To tam: TAJLANIDA; Khao Sok - w poszukiwaniu raflezji

Przed nami dwudniowa wycieczka do Parku Narodowego Khao Sok. Ten niesamowity Park obejmuje obszar dziewiczego lasu- jednego z najstarszych na naszej planecie, nic więc dziwnego, że do dziś można tam spotkać żyjące na wolności słonie, a potężne bambusowe pnącza dają poczucie egzotyki tego miejsca. Legendy mówią, że las ten zamieszkują również tygrysy. Pierwszego dnia naszą podróż rozpoczęliśmy od niewielkiego targu, na którym zaopatrują się mieszkańcy regionu.

Tajlandia

Następnie droga prowadziła nas już do samego celu. Poznawanie parku rozpoczęliśmy od przejażdżki na słoniu po niewielkim fragmencie dżungli... Choć było to przeżycie niepowtarzalne.. żal mi było tych ogromnych zwierząt i już nigdy więcej takiej przejażdżki nie powtórzę. Na koniec odwdzięczyliśmy się naszym słoniom garścią bananów.

Tajlandia - Park Narodowy Khao Sok

Następnie dotarliśmy na popularny punkt widokowy, z którego podziwiać mogliśmy Park w całej okazałości i pomału oswajać się z miejscem, które przez kolejne godziny będziemy poznawać bliżej..

Tajlandia - Park Narodowy Khao Sok

Kiedy dotarliśmy do ośrodka znajdującego się tuż obok wejścia na jeden ze szlaków prowadzących przez Park, zjedliśmy obiad i spotkaliśmy się z naszym przewodnikiem, który zapowiedział że plan na trekking kolejnego dnia ustalimy wieczorem - co się okazało błędem :D ale o tym za chwilę.

Po posileniu się i umówieniu wieczornego spotkania, ruszyliśmy poznać okolicę... szybko stwierdziliśmy, że nie za bardzo jest tam co robić więc postanowiliśmy odwiedzić informację turystyczną, gdzie otrzymaliśmy mapkę szlaku i ruszyliśmy nim aby zobaczyć dżunglę.

Szlak prowadził przez gęsty bambusowy las.

Tajlandia - Park Narodowy Khao Sok

Po dotarciu do checkpointu, i skontrolowaniu czasu, stwierdziliśmy, ze po chwili odpoczynku ruszymy w drogę powrotną... :) Droga w jedną stronę zajęła nam ponad 1,5h marszu, co oczywiście przy temperaturze przeszło 30 C i wysokiej wilgotności powietrza wymagało sporych zapasów wody.

W drodze powrotnej do życia zaczęły budzić się małpki, które towarzyszyły nam przez znaczny kawałek drogi powrotnej.

Tajlandia - Park Narodowy Khao Sok

Gdy po prawie 4 godzinach spędzonych na szlaku w gęstym lesie, dotarliśmy do naszego ośrodka, po kolacji, spotkaliśmy się z naszym przewodnikiem, który z mapą w ręce zaczął nam tłumaczyć plan kolejnego dnia... Okazało się, że planem był właśnie trekking, który sobie zorganizowaliśmy sami :D

Ostatecznie zaplanowaliśmy wyprawę w poszukiwaniu raflezji, czyli największego kwiatka na świecie... Cóż.... choć nasz przewodnik twierdził, że to prosta trasa... okazało się zupełnie odwrotnie... :D Nigdy nie byłem tak zmęczony i przerażony chwilami, jak podczas tego porannego trekkingu... Przeprowadził nas tak trudnym szlakiem, że właściwie to nie wiedziałem, czy śmiać się czy płakać- choć zdawałem sobie sprawę z tego, że zrobił to w akcie zemsty za to, że pokrzyżowaliśmy mu plany. Po czterogodzinnym trekkingu wśród przepaści, po stertach wysuszonych i okropnie śliskich liści, cali pokłóci kolcami rozmaitych roślin, których się chwytaliśmy by utrzymać równowagę... i stwierdzeniu, ze w drodze powrotnej jesteśmy na tym niby szlaku sami.... bo nie minęliśmy przez prawie dwie godziny powrotnej trasy ani jednej osoby... była tam chyba tylko nasza trójka... Cóż, było to przeżycie, które zapas adrenaliny zapewniło na długie godziny... a wracając do kwiatka - znaleźliśmy kilka sztuk niestety wszystkie były już przekwitnięte.. :(

Tajlandia - Park Narodowy Khao Sok

Niestety z tej trasy więcej zdjęć nie posiadam, byłem głównie skupiony nad przeżyciem tej trasy :D

Po zejściu ze szlaku nasz przewodnik, zapytał żartobliwie, czy po południu chcemy jeszcze się gdzieś przejść .. na co my zdecydowanym głosem odpowiedzieliśmy, że już nie :D Napiwku niestety nie dostał.... bo nie tak sobie wyobrażaliśmy ten trekking... jednak szczerze mówiąc... gdybym dziś stanął przed dylematem: iść? nie iść? to znów podjąłbym decyzję o podjęciu tego ryzyka..

Oczywiście po dotarciu do ośrodka posililiśmy się obiadem, uzupełniliśmy zapasy wody w organizmie... i czekaliśmy na transport powrotny...

Na koniec kilka zdjęć z ośrodka w którym spędziliśmy noc oraz widoczek z naszego tarasu :)

Tajlandia - Park Narodowy Khao Sok

I tak właśnie wyglądała nasza wizyta w Parku Narodowym Khao Sok... wieczór już spędziliśmy na wybrzeżu żegnając dzień przy niesamowitym zachodzie słońca.

Tajlandia - Khao Lak

cdn... :)

To tu, To tam

niedziela, 7 sierpnia 2016

TAJLANIDA; Khao Sok - w poszukiwaniu raflezji

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz