Kolejnego dnia wybraliśmy się z pomocą małego lokalnego biura podróży wraz z 3 towarzyszącymi nam dziewczynami z Japonii do Świątyni Tygrysów oraz zobaczyć słynny Most na rzece Kwai.
Oczywiście punktualnie wyszliśmy do hotelowego lobby by.. spokojnie zaczekać na spóźniony pół godziny transport - no... grunt, że dotarł! :D
I ruszyliśmy w kierunku Kanchanaburi - prowincji Tajlandii znajdującej się ok. 140 km od Bangkoku. Gdy zauważyliśmy, że mijamy Most na rzece Kwai, już wiedzieliśmy, że nasz plan podróży się zdążył zmienić... cóż... Azja.. :) Daleko jednak nie zajechaliśmy... gdyż zatrzymaliśmy się po chwili na stacji benzynowej.
I tutaj każdy kto choć trochę zna tego bloga, lub po prostu moje podróże.... wie, że ze mną trudno o podróż bez przygód.. :D
Oczywiście w trakcie tankowania gazu, odkryliśmy prędko, że butla jest nieszczelna.... chłopaki na stacji, choć próbowali jak mogli zażegnać usterkę za pomocą szmaty i trytytki... łatwo się domyślić, że w połączeniu z ogromną butlą gazową nie zdało to egzaminu...
|
Tajlandia |
No i tak już po 30 minutach "tankowania" na całej stacji benzynowej odczuć można było unoszący się zapach gazu... oczywiście jedna z naszych koleżanek wpadła na genialny pomysł... na szczęście postanowiła zapytać o pozwolenie... i zadać pytanie, które sprawiło, że zaczęliśmy się skutecznie oddalać od samochodu :D - "Can I smoke here?" . Po kolejnych 30 minutach tankowany samochód zaczęli też omijać z daleka nasi mechanicy... Po pewnym czasie, zacząłem się trochę niecierpliwić i postanowiłem poszukać kogoś, kto choć troszkę rozumie angielski i potrafi odpowiedzieć na proste pytania - oczywiście prędko okazało się, że ani nasz kierowca ani w ogóle nikt w pobliżu nie mówi po angielsku.
Po tym jak kilka razy starałem się dogadać na migi ze swoim otoczeniem... rzucając przy tym pojedyncze słówka w stylu: tygrysy, chcemy tygrysy, most, samochód, drugi samochód, telefon, angielski, jechać... :D
Oczywiście nie jeden raz przyszło mi do głowy, żeby zwyczajnie pójść pieszo zobaczyć most i napić się zimnego piwka... jednak obawiałem się, że w tym czasie znikną nasi mechanicy samochodowi.. i nie zobaczymy już tygrysów... a zamiast tego będziemy musieli kombinować jakiś transport do Bangkoku.
Po kolejnych chwilach, próbach znalezienia wspólnego języka z kimkolwiek.... i unikania samochodu zauważyliśmy, że chłopaki zaczynają panikować... i rozstawiać pachołki oznaczające gaz po całej stacji.. - ups, czyżby zauważyli, że gaz leci wszędzie tylko nie do butli? :D
Wtedy chyba, zaczęli już gaz spuszczać z butli... bo po kolejnej chwili przepchnęli samochód na bok. My oczywiście nadal staliśmy w dość bezpiecznej odległości i obserwowaliśmy co się dzieje....- nie działo się nic.. ludzie sobie spokojnie siedzieli, coś tam gadali... tylko nasz kierowca trochę zestresowany.
Wreszcie ktoś zrozumiał mój teatrzyk... i kierowca podszedł do mnie z telefonem w ręce i podał mi go - jeeeest, w słuchawce usłyszałem przyjemny tajski angielski... od razu przeprowadziłem wywiad - okazało się, że to Pani z naszego lokalnego biura podróży... dowiedziałem się, że samochód już w drodze i za chwilę zadzwoni do mnie kierowca drugiego samochodu.. zapewniła mnie również, że zobaczymy tygrysy i most - ufff...
Oczywiście kierowca czekał w zupełnie innym miejscu i musieliśmy kawałek podjechać naszym rupieciem pełnym gazu z nieszczelnej butli... :D (tak, podjechaliśmy nim, gdyż ktoś wpadł na pomysł, że przecież można zatankować benzynę...).
Ok, jest dobrze... jedziemy, nie zostaliśmy puszczeni z dymem... stacja przetrwała.... nawet koleżanka z Japonii znalazła miejsce, gdzie mogła spokojnie oddać się nałogowi...
No i tak na lekkim haju dotarliśmy do naszego nowego środka transportu i ruszyliśmy do Świątyni Tygrysów.
|
Tajlandia- Tiger Temple |
|
Tajlandia- Tiger Temple |
|
Tajlandia- Tiger Temple |
Teraz czas na poważniejszy temat. Słynna na całym świecie tajska Tiger Temple, cieszy się raczej kiepską opinią, to za sprawą, właściwie potwierdzonych informacji, że koty zamieszkujące to miejsce są faszerowane silnymi lekami uspakajającymi i to dlatego są takie senne, gdy turyści robią sobie z nimi zdjęcia.
W moim odczuciu, zwierzęta te nie mają się, aż tak źle...gdyby nie miejsca jak to prawdopodobnie po tych zwierzętach pozostała by jedynie skóra na podłodze jednej z willi, któregoś milionera.
Po sesji zdjęciowej z kotami, można przejść się po terenie świątyni i zobaczyć w jakich warunkach żyją sobie koty i inne zwierzęta - pasące się po całym terenie.
|
Tajlandia- Tiger Temple |
|
Tajlandia- Tiger Temple |
|
Tajlandia- Tiger Temple |
|
Tajlandia- Tiger Temple |
|
Tajlandia- Tiger Temple |
|
Tajlandia- Tiger Temple |
|
Tajlandia- Tiger Temple |
Turystami opiekują się tam wolontariusze z całego świata: robią zdjęcia, ostrzegają, gdy któryś tygrys wraca ze swoim opiekunem, kierują ruchem, udzielają różnych informacji.
Tygrysami opiekują się znów mnisi oraz tajowie, którzy pewnie są przeszkoleni przez mnichów w jaki sposób mają postępować z tymi potężnymi zwierzętami.
Mnisi są z tymi zwierzętami całą dobę, mieszkają w lesie, tuż obok ich wybiegów.
Nieprawdą jest informacja, że zwierzęta z tzw : kanionu - miejsca gdzie można sobie z nimi robić zdjęcia - nie są w stanie wracać o własnych siłach. Widzieliśmy jak tygrysy wracają sobie na potężnej smyczy z opiekunami.
|
Tajlandia- Tiger Temple |
|
Tajlandia- Tiger Temple |
|
Tajlandia- Tiger Temple |
|
Tajlandia- Tiger Temple |
|
Tajlandia- Tiger Temple |
W mojej opinii, miejsce to budzi mieszane uczucia... i każdemu pozostawiam to miejsce do subiektywnej oceny. Ja nie żałuję, że zdecydowałem się odwiedzić to miejsce, nie tylko dlatego, że otrzymałem niepowtarzalną okazję aby pogłaskać potężnego tygrysa ale również, że mogłem sobie zbudować swoją opinię na temat tego budzącego kontrowersje miejsca na świecie.
Po przygodzie z tygrysami przyszedł czas na Most na rzece Kwai... oczywiście ze względu na naszą przygodę na stacji benzynowej.. na Most pozostaje nam niewiele czasu.
|
Tajlandia- Kanchanaburi |
|
Tajlandia- Kanchanaburi |
Most na rzece Kwai jest jednym z najpopularniejszych miejsc w całej Tajlandii, dzięki rozgłosowi nadanemu mu przez film z 1957 roku, reżyserii Davida Leana. Film ten zdobył, aż 7 Oscarów i 3 Złote Globy.
Historia mostu jest przytłaczająca, został on bowiem wybudowany siłą jenieckich rąk, dziś jako powojenny pomnik odwiedzają go tysiące turystów.
Nieopodal mostu znajduje się także Muzeum II Wojny Światowej - nie jest ono może muzealną perełką, ale można je odwiedzić przy okazji... :)
|
Tajlandia- Kanchanaburi |
|
Tajlandia- Kanchanaburi |
|
Tajlandia- Kanchanaburi |
|
Tajlandia- Kanchanaburi |
|
Tajlandia- Kanchanaburi |
|
Tajlandia- Kanchanaburi |
|
Tajlandia- Kanchanaburi |
|
Tajlandia- Kanchanaburi |
|
Tajlandia- Kanchanaburi |
I to koniec naszej jednodniowej wycieczki do prowincji Kanchanaburi i Tygrysów. Do Bangkoku docieramy już po zmroku... i jak to mamy w zwyczaju, wieczór spędzamy na hotelowym basenie z zimnym tajskim piwkiem :D
Kolejnego dnia mamy do dyspozycji tylko ranek, gdyż w południe wylatujemy do Kambodży... jednak nie mamy zamiaru siedzieć i nic nie robić... zaraz po śniadaniu nad rzeką, ruszamy na godzinny rejs po klongach Bangkoku....
Co to są klongi... otóż są to kanały komunikacyjne... taka rzeczna droga :)
|
Tajlandia- Bangkok |
|
Tajlandia- Bangkok |
|
Tajlandia- Bangkok |
|
Tajlandia- Bangkok |
|
Tajlandia- Bangkok |
|
Tajlandia- Bangkok |
|
Tajlandia- Bangkok |
My wybraliśmy opcję krótszą, bo znając nieśpieszne tempo Tajów, stwierdziliśmy, że lepiej nie ryzykować dłuższej opcji - trzeba jeszcze się spakować i dotrzeć na lotnisko! :D
Rejs po klongach Bangkoku jest doskonałą okazją do zobaczenia różnić pomiędzy nowoczesnym miastem, z wieżowcami na czele a tym spokojnym miasteczkiem nad rzeką gdzie życie wciąż toczy się swoim powolnym tempem od pory deszczowej do pory suchej... :)
Na brzegu można zauważyć liczne małe świątynie, a także skromne i te mniej skromne domostwa...
Spotkaliśmy również pakujących się na pływający targ handlarzy....
|
Tajlandia- Bangkok |
|
Tajlandia- Bangkok |
|
Tajlandia- Bangkok |
|
Tajlandia- Bangkok |
|
Tajlandia- Bangkok |
|
Tajlandia- Bangkok |
|
Tajlandia- Bangkok |
|
Tajlandia- Bangkok |
|
Tajlandia- Bangkok |
|
Tajlandia- Bangkok |
|
Tajlandia- Bangkok |
|
Tajlandia- Bangkok |
|
Tajlandia- Bangkok |
No i tak minął nam kolejny ranek w stolicy Tajlandii... :)
Pora ruszać na samolot do Siem Reap!
cdn...