To tu, To tam: kwietnia 2016

niedziela, 17 kwietnia 2016

KAMBODŻA; Podróż w czasie-Świątynie Angkoru,cz. II

Kolejny dzień w Kambodży rozpoczął się trochę później niż poprzedni - odpocząć też trzeba!

Ok 8 rano byliśmy już na terenie Parku Archeologicznego- Angkor. 

Dzień rozpoczęliśmy od największej atrakcji dnia- Świątyni Bayon. Jest to zaraz po Ta Prohm i Świątyni Angkor najbardziej rozpoznawalna budowla w kompleksie. To za sprawą wyrzeźbionych w potężnych kamieniach wizerunków uśmiechniętej twarzy- prawdopodobnie króla imperium Khmerów - Dżajawarmana VII. Badacze jednak wciąż się spierają czy nie jest to jednak wizerunek samego boga. W każdym razie nie ma to większego znaczenia, gdyż w tamtych czasach król był traktowany jak ziemskie wcielenie boga. 

Choć podobnie jak inne majestatyczne budowle znajdujące się w dawnej stolicy khmerskiego Imperium, jej powstanie kosztowało śmierć wielu ludzi oraz słoni.. trzeba przyznać, że jest to jedna z najbardziej imponujących budowli nie tylko samej Kambodży a całej Ziemi - zresztą w tym miejscu znajduje  się ich co najmniej kilka.
Kambodża - Angkor

Kambodża - Angkor

Kambodża - Angkor

Kambodża - Angkor

Kambodża - Angkor

Kambodża - Angkor

Kambodża - Angkor

Kambodża - Angkor

Kambodża - Angkor

Kambodża - Angkor

Kambodża - Angkor
Czy na wszystkich miejsce to wywiera tak ogromne wrażenie jak na mnie? Tego nie wiem... ale  już samo położenie tych majestatycznych budowli - w samym środku jednego z najstarszych lasów na naszej planecie... sprawia..., że jestem pełen podziwu dla tego cudu stworzonego ludzkimi rękami.


Dziś wśród turystów, można spotkać tutaj wielu mnichów, którzy pielgrzymują w celu poznania źródeł swojej wiary.

Kambodża - Angkor

Kambodża - Angkor

Kambodża - Angkor

Kambodża - Angkor

Kambodża - Angkor

Kambodża - Angkor

Kambodża - Angkor

Kambodża - Angkor

Kambodża - Angkor

Drugim punktem tego dnia była: Baphuon. Wśród ciekawostek warto przywołać w jaki sposób można zwiedzać cały, ogromny kompleks Angkoru. Turyści mogą wybierać pomiędzy pieszą wędrówką, która biorąc pod uwagę odległości pomiędzy kolejnymi budowlami oraz wysokie temperatury panujące tutaj przez cały rok... nie są zbyt dobrym pomysłem, a poruszaniem się na wynajętych rowerach lub skuterach - ta opcja jest już zdecydowanie lepsza.. choć wciąż nie daje pełnego komfortu podczas zwiedzania... 

Dla nas najlepszą opcją było znalezienie dobrego kierowcy tuk-tuka, który pomógłby nam w 100% cieszyć się zwiedzaniem tego niewiarygodnego miejsca. Tak właśnie zrobiliśmy - jeszcze przed wyjazdem w podróż po Azji, dzięki pomocy dobrego znajomego (tutaj podziękowania dla Mariusza!) wszedłem w kontakt z rewelacyjnym, bardzo skromnym a przede wszystkim bardzo profesjonalnym człowiekiem Soktheenem - to za jego sprawą, nasze zwiedzanie kompleksu Angkoru przebiegło bez żadnych problemów a plan zrealizowaliśmy w 110%! W związku z tym, że podczas pożegnania na lotnisku w Siem Reap obiecałem Soktheenowi, że będę go polecał w Polsce to właśnie zrobię: jeżeli ktokolwiek planuje podróż do Kambodży i chce skorzystać z profesjonalnych usług kierowcy tuk-tuka... to zachęcam do kontaktu e- mailowego  pod adresem: soktheen_driver@yahoo.com.

Ja z Soktheenem i jego tuk- tukiem


Wracając do tematu, po części kompleksu możemy również poruszać się na grzbietach słoni... 

Kambodża- Angkor

Wracamy do Babhuon.. Jest to świątynia mniejsza od Bayonu ale oczywiście również warta odwiedzenia!

Kambodża- Angkor

Kambodża- Angkor

Kambodża- Angkor

Kambodża- Angkor

Kambodża- Angkor

Kambodża- Angkor

Kambodża- Angkor


Dalej ruszyliśmy pieszo przez las do najmniejszej i najbardziej zniszczonej przez dżunglę i czas świątyni- Phimeanakas. Świątynia jest już zniszczona do tego stopnia, że została zamknięta dla odwiedzających - i nie można już wspinać się po jej stopniach na szczyt - szkoda, ale jeżeli to ma uchronić ją przed całkowitym zniszczeniem to jest to dobra decyzja!

Kambodża- Angkor
Po krótkiej przerwie ruszyliśmy w dalszą drogę na Leper King Terrace i Elephant Terrace. Są to dwa 
podwyższone deptaki przyozdobione podobiznami gigantycznych ssaków oraz samego króla.

Kambodża- Angkor

Kambodża- Angkor

Kambodża- Angkor

Kambodża- Angkor

Kambodża- Angkor

Kambodża- Angkor

Kambodża- Angkor

Kambodża- Angkor

Kambodża- Angkor
Choć spacer tarasami w samo południe, gdy temperatura w słońcu dochodzi do 40 C... do najprzyjemniejszych nie należy, to szkoda z niego zrezygnować :D
 Przy wyjściu z tarasów czekał już na nas Soktheen z chłodnymi orzeźwiającymi chusteczkami i z zimnym piwkiem prosto z lodówki...
Jadąc dalej docieramy do kolejnego punktu: Banateay Kdei... to już kolejna świątynia, w której widać walkę dżungli z architekturą Khmerów! Jest to miejsce rewelacyjne... z wieloma świetnymi miejscami na sesje zdjęciowe i o dziwo odpoczynek od tłumów turystów!

Kambodża- Angkor

Kambodża- Angkor

Kambodża- Angkor

Kambodża- Angkor

Kambodża- Angkor

Kambodża- Angkor

Kambodża- Angkor

Kambodża- Angkor

Kambodża- Angkor

Kambodża- Angkor

I tak docieramy do ostatniego zaplanowanego jeszcze w Polsce punktu w kompleksie Angkoru. Mała, kameralna i bardzo przyjemna świątynia: Banataei Samre. W tym miejscu polecam dokonać zakupu pamiątek. Ręcznie malowane obrazy i obrazki na płótnie tutaj mają wybitnie niską cenę. Mi udało się utargować piękne obrazki na płótnie za 5 dolarów sztuka... Dziś jeden z nich wisi nad moim biurkiem! :) Fakt, że do tego miejsca nie docierają już tłumy turystów sprawia, że możemy spokojnie wybrać i utargować ceny do zadowalających nas kwot! :) 

Można tutaj również odpocząć po intensywnym dniu...


Kambodża- Angkor

Kambodża- Angkor

Kambodża- Angkor

Kambodża- Angkor

Kambodża- Angkor

Kambodża- Angkor

Kambodża- Angkor

Kambodża- Angkor

Kambodża- Angkor

Kambodża- Angkor
I tak dobiegło końca nasze zwiedzanie stolicy Imperium Khmerów... było to zdecydowanie niesamowite przeżycie jedyne w swoim rodzaju, które będę pamiętał do końca życia podobnie jak widok ośnieżonego szczytu Kilimandżaro o wschodzie słońca, spacer wśród lemurów na Madagaskarze, widok lwów jedzących obiad w Rezerwacie Masai Mara czy spacery po marokańskich medinach. 
Cały kompleks wywarł na nas tak ogromne wrażenie, że poprosiliśmy Soktheena by zabrał nas na kolejny wschód słońca nad świątynią Angkor... ale o tym już w kolejnym wpisie, w którym zaproszę do kambodżańskiej pracowni jedwabiu! :) 

cdn..